Jestem pełna zdziwienia, że takie rady są w ogóle potrzebne i jednocześnie, paradoksalnie, wcale mnie to nie zaskakuje.
Interesuję się psychologią, szczególnie psychologią związków. Kiedyś bardzo długo zastanawiałam się nad przepisem na udany związek. Im bardziej byłam nieszczęśliwa w pewnej relacji (kiedyś dawno, dawno temu) tym bardziej szukałam jakiegoś klucza, rozwiązania, które zapewniłoby jej sukces. Spoiler alert: nic z tego. Wreszcie, po bardzo długim czasie poszukiwań, lektur i rozmów doszłam do Wielkiego Odkrycia: nie ma recepty na udany związek.
Szokujące, prawda?
Nie ma uniwersalnego przepisu który mówi, ile czasu należy ze sobą spędzać, ile seksu uprawiać i kiedy, ile smsów dziennie wysyłać, jaki podział ról zastosować żeby być szczęśliwym. Jedyna rzecz która ma znaczenie, jedyny klucz do dobrego szczęśliwego związku jest taki:
Należy się DOPASOWAĆ.
Nieważne czy nasz związek opiera się na symbiozie i spędzaniu ze sobą 95% wolnego czasu, czy może wolimy widywać się raz na tydzień, nieważne czy uprawiamy seks 3 razy dziennie czy 3 razy na kwartał, nieważne jak zarządzimy budżetem ani jak spędzamy wolny czas. Jedyne co się liczy, to żebyśmy się zgadzali w ważnych sprawach.
Dobranie się pod względem wyznawanych wartości, światopoglądu, preferowanego stylu życia, planów na przyszłość, posiadania dzieci, zarządzania budżetem i wszystkich innych ważnych spraw stanowi chyba najsolidniejszy fundament dla trwałego udanego związku, jaki może być. I przy okazji oszczędzi nam naprawdę wielu problemów i kryzysów w przyszłości. Oczywiście nie ma ludzi identycznych pod każdym względem, dlatego pewnie lepiej nie stawiać religii albo planów prokreacyjnych w tym samym rzędzie co skłonności do wrzucania skarpetek do kosza na pranie. Warto skupić się na sprawach najważniejszych (w pierwszej kolejności).
Dobranie się pod względem wyznawanych wartości, światopoglądu, preferowanego stylu życia, planów na przyszłość, posiadania dzieci, zarządzania budżetem i wszystkich innych ważnych spraw stanowi chyba najsolidniejszy fundament dla trwałego udanego związku, jaki może być. I przy okazji oszczędzi nam naprawdę wielu problemów i kryzysów w przyszłości. Oczywiście nie ma ludzi identycznych pod każdym względem, dlatego pewnie lepiej nie stawiać religii albo planów prokreacyjnych w tym samym rzędzie co skłonności do wrzucania skarpetek do kosza na pranie. Warto skupić się na sprawach najważniejszych (w pierwszej kolejności).
A jeśli pod ich względem do siebie nie pasujemy to trzeba sobie zadać pytanie, czy warto się w ogóle w taką relację angażować? Czy jesteśmy gotowi iść na ustępstwa? Czy warto skazywać siebie i drugą osobę na ciągły brak zgody, spory i zgniłe kompromisy? Do podjęcia decyzji, że nie i odpuszczenia sobie takiej relacji potrzeba wiele siły, ale polecam takie rozwiązanie – na dłuższa metę bardzo ułatwia życie.
A wiecie co trzeba zrobić, żeby dobrać się z kimś dobrze? Trzeba go dobrze poznać. Nie tylko zauroczyć i zakochać, nie tylko gadać na messengerze, nie tylko miło spędzać czas na randkach czy imprezach, ale naprawdę dogłębnie poznać drugą osobę w bardzo wielu sytuacjach życiowych i poprzez wiele głębokich rozmów. Dlatego tak bardzo podoba mi się artykuł, o którym pisałam na początku.
O tym dlaczego tak naprawdę mnie nie zaskakuje, to że jest potrzebny napiszę następnym razem.
A tu artykuł znajdziecie TU:
A wiecie co trzeba zrobić, żeby dobrać się z kimś dobrze? Trzeba go dobrze poznać. Nie tylko zauroczyć i zakochać, nie tylko gadać na messengerze, nie tylko miło spędzać czas na randkach czy imprezach, ale naprawdę dogłębnie poznać drugą osobę w bardzo wielu sytuacjach życiowych i poprzez wiele głębokich rozmów. Dlatego tak bardzo podoba mi się artykuł, o którym pisałam na początku.
O tym dlaczego tak naprawdę mnie nie zaskakuje, to że jest potrzebny napiszę następnym razem.
A tu artykuł znajdziecie TU:
Dokładnie tak.
OdpowiedzUsuń