Szkoda, że wspomniane centrum obsługi w niedziele działa do 17. Na szczęście niemieckie jest całodobowe, chociaż pewnie działałoby sprawniej gdyby odbierało telefony. Kolejne 2h upłynęły nam na próbach dodzwonienia się przeplatanych całkiem optymistyczną refleksją "no trudno, dzień w pracy i tak przepadł, przebukujmy zatem lot na wtorek rano i zyskamy wieczór dla siebie". Kolejny sms od linii lotniczych rozwiał te nadzieje, informując, że Pechowy Naukowiec ma miejsce na kolejny lot. No trudno, papa wizjo gratisowego wieczoru, ale chociaż obędzie się bez pobudki o 4 nad ranem.
W sumie byłby prawie happy ending (pomijając pół straconego dnia w pracy), gdyby nie to, że ze względu na strajk, lot Pechowego Naukowca przekierowano na inne lotnisko w innym mieście.
W sumie byłby prawie happy ending (pomijając pół straconego dnia w pracy), gdyby nie to, że ze względu na strajk, lot Pechowego Naukowca przekierowano na inne lotnisko w innym mieście.
Całe szczęście, że chociaż pracownicy Deutsche Bahn dochowują wiary stereotypom o niemieckiej solidności i punktualności.
Też nie mam dobrych doświadczeń z Lufthansą.
OdpowiedzUsuń