Goście

sobota, 9 marca 2019

Dzielenie się

Mówią, że w związku trzeba się dzielić. W sumie nie mam nic przeciwko. Mogę się z Szalonym Naukowcem dzielić sekretami, pomysłami na spędzanie wolnego czasu, swoimi przemyśleniami, a nawet miejscem w łóżku (chociaż on twierdzi, że wcale tak nie jest). Bardzo chętnie dzielę się z nim takimi rzeczami jak obowiązki domowe albo sprzątanie kuwety. Mniej chętnie swoim ulubionym jedzeniem (no ale się dzielę! czasami).
Mój mąż także się ze mną dzieli: na przykład emocjami gdy jego ulubiona Barca wygrywa albo przegrywa (tym akurat dzieli się chyba również ze wszystkimi sąsiadami), swoim ulubionym winem i śmierdzącym serem (ble). Chętnie dzieli się ze mną swoim pechem i przygodami wizowo-pobytowymi.
Jeśli jeszcze ktoś miałby wątpliwości, które z nas lepiej wychodzi na tym związku:
Kilka dni temu podzielił się ze mną... wirusem. I to jeszcze był tak hojny, że oddał mi go chyba w większości: on kichnął parę razy i jest świeży i rześki jak ogórek, podczas gdy ja... powiedzmy, że dmuchając nos odkryłam istnienie mięśni twarzoczaszki, o których istnieniu nie miałam pojęcia całe swoje życie.
Ale wiecie co? Jest takie powiedzenie, że kobieta oddaje dziesięciokrotność wszystkiego co jej się ofiarowało. Także ten.

Image may contain: 1 person

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz