Goście

czwartek, 20 grudnia 2018

Pan od Choinek - część pierwsza

Jak przystało na dwie osoby, które w pogardzie mając szpony mrozu tnące... Chwila, to nie ta bajka
Spróbujmy jeszcze raz:
Jak przystało na dwie osoby w pogardzie mające różnego typu obrzędy i religijne tradycje podreptaliśmy wczoraj z Szalonym Naukowcem zakupić choinkę.
Zlustrowaliśmy kilka stoisk i - jak co roku - trafiliśmy do tego samego. Pan od Choinek nas rozpoznał i na nowo podjął grę (mam wrażenie że to będzie taka nasza świecka tradycja) w A Skąd Ty Jesteś?
- Pan to chyba z Portugalii - zagadnął Szalonego Naukowca przebierającego w jodełkach.
- Nie - mówi Szalony N
- Aaaaa to na pewno Espanja - Pan od Choinek próbuje dalej. Po znajomości wyciąga choinkę z tyłu. Chyba nie jest to aż taka udana znajomość jak myślałam, bo proponowana choinka wygląda na ciut podeschniętą.
- Spain - wyjaśniam szeptem na stronie
- Nie! - doprawdy zasób słownictwa w języku polskim mojego męża czasami przypomina zasób słownictwa dwulatka.
- Hmmm no to do trzech razy sztuka, mogę jeszcze zgadywać? - Pan od Choinek podsuwa mi pod nos kolejne drzewko
- Pewnie - mówię obmacując gałązki. Kierunek pan wybrał dobry, tylko dystans nie taki.
- Ale jaki tam dystans!
- No odległość większa - wyjaśniam
- Ale bliżej to już tylko Francja została i Niemcy... To chyba nie! - Panu od Choinek pewnie koloryt nie pasuje. Chyba nie słyszał o tym, że Francja i Niemcy to już kompletnie skolonizowane przez Arabów, hyhy
- Dalej, nie bliżej - zachęcam
Pan od Choinek popadł w zadumę
- Wyspy Kanaryjskie?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz