Goście

piątek, 10 kwietnia 2020

Jeśli do końca tej pandemii nie zostanę wdową oskarżoną o zabójstwo w afekcie, to będzie wielki sukces.


Wczoraj pod wieczór wybraliśmy się na zakupy (a co! Oboje mamy już dość siedzenia w czterech ścianach). Premierowo w bawełnianych maseczkach wielokrotnego użytku. Jak powszechnie wiadomo te maseczki trzeba regularnie prać (lub prasować), tak więc po powrocie wrzuciłam je do umywalki wypełnionej gorącą wodą z mydłem żeby się tam namoczyły.
No i tak jakby o nich zapomniałam.
Do momentu, kiedy idąc myć zęby znalazłam je porzucone na brzegu umywalki, gdzie pozostawił je mój mąż bo "nie wiedział co będę chciała z nimi zrobić".

Chciałam nimi, kochany mężu, ozdobić choinkę.

2 komentarze:

  1. O TAAAAAK!!! "Nie wiedziałem, co będziesz chciała z nimi zrobić" - uniwersalny tekst usprawiedliwiający pozostawienie brudnych naczyń poza zmywarką, a czasami również poza zlewiem, różnego rodzaju śmieci na blacie kuchennym (bo skąd wiadomo co plastik, co papier, a co śmieć niesegregowalny, trzeba do tego mieć specjalne studia skończone), ubrań (swoich własnych, bo przecież jako domowy dyktator to ja decyduję jak w jego części szafy powinny być poukładane jego koszulki), świeżo zrobionych zakupów (ale co ja miałem z nimi zrobić) itd. itp.

    A maski podobno można wkładać na pół godziny do piekarnika (70 stopni). Oczywiście jak tylko to zrobisz, mąż zacznie kręcić się w okolicy, pytając co robisz, dlaczego tak, a po co, a następnie uraczy Cię żartem, który tylko wg niego będzie śmieszny.

    Jeśli zostaniesz wdową jako pierwsza, zamawiam post o tym, jak bez wychodzenia z domu najlepiej pozbyć się zwłok.

    You know you love me,
    xoxo
    Brooklyn Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dać kotu. Mój kot zeżre prawdopodobnie wszystko.

      Polecam się na przyszłość,
      Wdowa-to-be

      Usuń