Goście

sobota, 8 lutego 2020

Mój subiektywny przewodni po Maroku - ulubione miejsca. Marakesz część trzecia

Jeśli chodzi o warte zobaczenia miejsca w Marakeszu, poza tymi, które już opisałam wcześniej tu i tu, wielkie wrażenie zrobił na mnie Dar el Bacha czyli pałac paszy - piękny, wzniesiony w 1910 riad: budynek na planie kwadratu/prostokąta z obsadzonym roślinnością dziedzińcem na środku. Jako, że mieszkał w nim pasza (taki dygnitarz państwowy), Dar el Bacha jest niesamowicie okazały: ma wiele pomieszczeń, o których przeznaczeniu może opowiedzieć nam strażnik. Część z nich jest niedostępna dla zwiedzających, gdyż w dalszym ciągu służy gościom państwowym. W tych częściach, które są przeznaczone do zwiedzania, można obejrzeć przepięknie rzeźbione ściany, drzwi i sufity. Część ścian oraz podłogi wyłożone są ozdobnymi kafelkami, z których niektóre mają unikalne i już nieprodukowane wzory. A skoro już o ścianach mowa, wewnątrz nich biegnie system odprowadzania wody, którego fragmenty można zobaczyć przy samej podłodze w postaci otworów, które wyglądają jak drzwi do domu Jerry'ego z kreskówki.
















Kolejnym miejscem, które bardzo mi się podobało, a należy być może do mniej znanych atrakcji turystycznych Marakeszu jest le Jadrin Secret czyli znowu riad, mniejszy niż Dar el Bacha i niedawno odrestaurowany z prawie całkowitego upadku. Z historią jego odnawiania można się z resztą zapoznać na miejscu. Tutaj także można obejrzeć prześliczny wewnętrzny dziedziniec poprzecinany zielonymi kafelkowymi, geometrycznie rozplanowanymi ścieżkami z wznoszącą się na środku okazałą altaną na planie ośmioboku, w której cieniu skrywa się niewielka fontanna. Na drugim czy trzecim piętrze jest tam kawiarenka, z której rozciąga się bardzo ładny widok na cały Jardin Secret oraz na dachy mediny, a nawet majaczące na horyzoncie góry Atlas.


  





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz